poniedziałek, 16 maja 2011

Kierowcy "TIR-OW" - cystern

       Wszyscy zastanawiają się jak i ile zarabiają Polscy kierowcy "TIR-ów" - cystern (a przy najmniej ci, co mieli styczność z takimi ludźmi).
   
       Każdy(prawie) kierowca "Polski" takiego dużego autka poradzi sobie (przy najmniej finansowo) w naszych polskich realiach. Na szczególne zyski są "narażeni" kierowcy cystern (przy najmniej w tych mniejszych firmach, hurtowniach handlujących paliwami).
       
       Każdy "DRIVEER" takiej, nawet niezbyt wielkiej cysterny (gazowej czy to paliwowej) dorobi sobie nawet drugie i lub trzecie pobory. Czy to jest źle czy dobrze? Zważywszy na Polskie realia płacowe pracodawców i chęci ich wyzysku swoich kierowców...? Każdy chciałby utrzymać byt swojej rodziny na jakimś minimalnym poziomie, ale z drugiej strony polska mentalność (zarabiam tyle... a i tak dorobię swoje).

       Z jednej strony oszczędności spalonego paliwa na przejechanym dystansie..., z drugiej strony - wykazać czy nie- zapłaci czy nie zapłaci...? Najmniejszy kierowca takiego "bombowego" autka codziennie wdycha spore ilości oparów paliw(w 100% szkodzących na zdrowie), czy ten najmniejszy kierowca jest należycie wynagradzany? - NIE, NIE i jeszcze raz NIE. Chłopaki pracują, jeżdżą, wdychają, chorują, ale nie za uczciwie zarobione i ciężko przepracowane pieniądze (bo to się nie opłaca), tylko za swój "dodatkowy dorobek..." Czy kiedykolwiek i którykolwiek logistyk zarządzający transportem pomyślał o charakterze i właściwościach wykonywanej pracy swojego kierowcy? Raczej nie!!! Lub w innym wypadku po prostu nie ma o tym najmniejszego pojęcia... a może nie chce mieć, bo po co jakakolwiek  odpowiedzialność jest jemu potrzebna...

       Każdy dobry kierowca zarabia dla swojego szefa pokaźne sumki, ale czy kiedykolwiek usłyszy chociaż te małe - Dziękuję - nie sądzę, a jeżeli już, to jakiś znikomy procent.

      Ogólnie rzecz biorąc to jest temat rzeka, ale ja osobiście będę zawsze bronił tych DRIVERÓW, gdyż wiem co znaczy ludzka podłość, lub co gorsza , brak jakiejkolwiek znajomości wykonywanego fachu przez panów wydających władne decyzje i szkodzących nie tylko firmie, ale i finansowo pracownikom (i ich rodzinom).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz